W sali kina „Feniks” Łowickiego Ośrodka Kultury przy ul. Podrzecznej 20 w dniu 22 marca 2016 r. odbyła się promocja książki „Nie wybiła godzina wybawienia z otchłani nieszczęść… Kronika dziejów Łowicza Władysława Tarczyńskiego”, wydanej przez Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych. Książka jest kolejnym, czwartym tomem cyklu wydawniczego NDAP „Wielka Wojna – codzienność niecodzienności” i została opracowana naukowo przez kierownika łowickiego oddziału Archiwum Państwowego w Warszawie Marka Wojtylaka. Promocja odbyła się w ramach miejskich obchodów 880. rocznicy powstania Łowicza.
Podstawą wydania był rękopis Władysława Tarczyńskiego, zatytułowany „Kronika dziejów Łowicza pierwszych 9 miesięcy Wielkiej Wojny”, który do zasobu Archiwum w Łowiczu przekazała przed dwoma laty prawnuczka Tarczyńskiego, Pani Teresa Iwanowska z Warszawy. Kronika ma formę dziennika, w którym autor notował wydarzenia, jakie miały miejsce w Łowiczu i okolicy od momentu wybuchu I wojny światowej aż do 14 maja 1915 r. Jest przejmującą relacją z toczących się batalii wojennych, a jednocześnie wstrząsającym opisem trudów codziennego bytu mieszkańców Łowicza, uwięzionych w obleganym, a następnie okupowanym przez Niemców mieście.
Promocję poprowadził dyrektor Łowickiego Ośrodka Kultury Pan Maciej Malangiewicz. Na wstępie burmistrz miasta Krzysztof J. Kaliński przedstawił kalendarium obchodów rocznicy Łowicza. O najważniejszych faktach z bogatej biografii Władysława Tarczyńskiego mówiła Anna Chmielewska, st. archiwistka oddziału APW w Łowiczu, natomiast okoliczności powstania wydawnictwa, jak i jego treść przybliżył jego kierownik Marek Wojtylak. Pokaz medialny dokumentów i fotografii pochodzących z publikacji został wzbogacony o fragmenty Kroniki, które czytali uczniowie Liceum Pijarskiego w Łowiczu.
Obecny na promocji ks. biskup Andrzej F. Dziuba, ordynariusz Diecezji Łowickiej, podkreślił znaczenie rękopisu W. Tarczyńskiego, ocalonego przez jego prawnuczkę oraz trud autora opracowania w przygotowanie edycji tego cennego źródła historycznego. Na zakończenie Zastępca Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych Pan Ryszard Wojtkowski wręczył egzemplarze dotychczas wydanych przez NDAP tomów z cyklu „Wielka Wojna – codzienność niecodzienności” ks. biskupowi Andrzejowi F. Dziubie oraz prawnuczce W. Tarczyńskiego, Pani Teresie Iwanowskiej. Każdy z gości promocji otrzymał egzemplarz książki w upominku.
Wszystkich zainteresowanych genealogią, tworzeniem rodzinnego archiwum zapraszamy 31 marca /czwartek/ na kolejne konsultacje z cyklu „Domowa Szuflada” . W trakcie konsultacji można uzyskać porady jak zachować rodzinne pamiątki, jak je przechowywać, jak konserwować i uporządkować. Porozmawiamy również o genealogii.
Godzina 16.15-17.15.
Miejsce: Archiwum Państwowe w Warszawie, Krzywe Koło 7.
Właściwego tonu ulicy spacerującej nadaje warszawianka, dla której zdaje się wylegać na ulicę świat męski. Ona ulicę rozwesela, robiąc ze spaceru zebranie towarzyskie, pełne wdzięku, błyskawicznych spojrzeń, szeleszczącego jedwabiu i zapachu perfum. Warszawianka idzie na pozór niedbale, swobodnie, niby nikogo nie spostrzegając, a jednak zachowuje się wymyślnie, jak na scenie. Chcąc, nie chcąc, ciągle ma się przed oczyma piękne, strojne kobiety, umie sięna pamięć zmieniające sięco sezon sposoby unoszenia spódnic i cuda, wyprawiane przy tej sposobności z jedwabnemi halkami […]
A dodać należy, że warszawianki ubierają się według mody paryskiej, co je znacznie wyróżnia […] Dosyć zaznaczyć, że na ulicy, czy idzie piechotą, czy siedzi w powozie, czy dąży za sprawunkami, czy bierze udział w corso kwiatowym, czuje się ona wszędzie królową otoczenia i jest nią niewątpliwie […]
Warszawa współczesna w dwunastu obrazach, Lwów 1913
Wszystkim kobietom życzymy wszystkiego najlepszego!
Publikacja zatytułowana „Nie wybiła godzina wybawieniaz otchłani nieszczęść…”, wydana w opr. naukowym Marka Wojtylaka (Kierownika Oddziału APW Łowicz) , zawiera kronikarskie zapiski Władysława Tarczyńskiego (1845-1918) – autora książek historycznych, działacza społecznego, założyciela i współorganizatora wielu instytucji w Łowiczu m.in. czytelni, straży ogniowej, Towarzystwa Wzajemnego Kredytu, Muzeum Starożytności. Rękopis jego kroniki, obejmującej 9 pierwszych miesięcy wojny, w tym opisy walk i realiów codziennego życia mieszkańców w oblężonym, a później okupowanym Łowiczu, zachował się w zbiorach łowickiego oddziału Archiwum Państwowego w Warszawie. Publikację uzupełniają ilustracje dokumentów urzędowych, fotografii i map.
Serdecznie zapraszamy na promocję wydawnictwa, która odbędzie się w kinie „Feniks” w Łowiczu 22 marca o godz. 12.00. Organizatorami wydarzenia, które wpisuje się w obchody 880-lecia miasta Łowicza, są łowicki oddział Archiwum Państwowego w Warszawie i Łowicki Ośrodek Kultury.
Zapraszamy do zapoznania się z fragmentami publikacji.
Na kartach łowickiej kroniki
Smutno i duszno…
Widok miasta okropny! Przerażający! Ruiny i spustoszenie! Dziury okienne bez okien, albo okna bez szyb – przez nie ponuro przegląda czarność wewnętrzna, lub są pozatykane wiechciami, zaklejone papierem albo deskami zabite. Dachy pozapadane, to z podziurawienia, ściany domów odrapane i poszczerbione, gzymsy poobrywane, drzwi sklepowe pozabijane deskami.
Wszystkie ogrody, okólniki, podwórza i wszelkie zagrodzenia, stanowią teraz jednostajne wielkie przestrzenie – ogołocone ze sztachet i płotów niegdyś je rozdzielających. Nie ma bram przy sieniach, nie ma drzwi u komórek i wychodków. Nie ma drzwi i okien – niekiedy i futryn w mieszkaniach dla nich nie zdatnych – lub przez nich nie zajętych. Na stajnie zamienione są sklepy, warsztaty rzemieślnicze, pokoje piękne i salony oraz stajniami są szkoły i ochrony, a ławy szkolne, tablice i katedry trzaskają pod toporami „kulturalnych” Niemców (…).
Tak Władysław Tarczyński widział w styczniu 1915 r. Łowicz, zajęty przez oddziały 9. Armii niemieckiej, dowodzonej przez Augusta Mackensena. W prowadzonej w formie dziennika od dnia wybuchu wojny „Kronice dziejów Łowicza z pierwszych 9 miesięcy Wielkiej Wojny Światowej 1914-1915” notował wszystko, co składało się na obraz życia miasta dotkniętego kataklizmem wojny. Dzień po dniu dokumentował zniszczenia budynków mieszkalnych, warsztatów pracy i kościołów, rekwizycje i grabież mienia, śmierć, głód i cierpienie mieszkańców Łowicza. Kim był autor tej osobliwej kroniki?
Władysław Tarczyński to jedna z najważniejszych postaci nowożytnych dziejów Łowicza. Urodzony w 1845 r. w Płocku, do dawnego grodu prymasów trafił tuż przed wybuchem powstania styczniowego. Początkowo pod opieką ojca, następnie samodzielnie zajmował się naprawą i strojeniem fortepianów. Szybko dał się poznać jako aktywny społecznik i gorący patriota. Wspólnie z żoną prowadził wypożyczalnię książek dla ludu, był współorganizatorem ochotniczej straży ogniowej, stowarzyszenia dla biednych i sierot oraz Towarzystwa Wzajemnego Kredytu. Prawdziwą jednak pasją Tarczyńskiego było kolekcjonerstwo. Gromadzone przez niego przedmioty i dokumenty, świadczące o bogatej przeszłości państwa i narodu polskiego, dały podstawę otwartemu oficjalnie w 1907 r. Muzeum Starożytności i Pamiątek Historycznych w Łowiczu.
Tarczyński nie krył w swej kronice niechęci do niemieckich okupantów. Na jego oczach dokonywała się zagłada ukochanego miasta, niszczonego najpierw w wyniku ostrzału artyleryjskiego i walk, następnie rabowanego i pustoszonego przez obcych przybyszów. Z nieskrywaną złością pisał o najeźdźcach 6 stycznia 1915 r.:
Nie wojsko to armii narodu jakiegoś ucywilizowanego, ale horda dzikich zbójów, bandytów, złodziei i hersztów. Nic bowiem nie uszanują, nie ma dla nich nic świętego: kościoła, zabytków historycznych, dzieł sztuki, czci kobiety, ni poszanowania starszego wieku. Nie ma tego, czego by nie skradli, nie zrabowali, nie spustoszyli doszczętnie. Nie ma dla nich drzwi nawet żelaznych, najmocniejszej kłódki ani zamków (…).
Najbardziej bolesne były dla niego straty poczynione w Muzeum Starożytności, które przez lata z wielkim trudem organizował w pomieszczeniach Towarzystwa Wzajemnego Kredytu przy łowickim Starym Rynku. Niemcy zrabowali z niego kolekcję bardzo rzadkich numizmatów, liczącą ok. 1500 monet polskich i obcych, oraz zbiór osobliwych dewocji, w
tym 3 relikwiarze ze świętymi relikwiami oraz woskowe pieczęcie królewskie. Podczas kolejnych włamań, łupem żołdaków padły m.in. mapy Rzeczypospolitej od najdawniejszych czasów, gablota pełna bursztynów, broń biała i kolekcja medali pamiątkowych. Jak później ocenił, wojna „uszczupliła zbiory co najmniej w ¼ części”.
W grudniu 1914 r. Łowicz stał się częścią niemieckiego systemu zaopatrzenia armii. Na miasto spadły ogromne ciężary związane z kwaterowaniem wojska, jego utrzymaniem i opieką medyczną. Dodatkowym obciążeniem dla miasta było dostarczanie podwód, sprzętów i materiałów oraz żywienie rosyjskich jeńców. Władzę wojskową objął komendant etapu mjr von Knobelsdorff, który 22 grudnia mianował cywilnego burmistrza, w osobie kupca Emila Balcera, zięcia autora kroniki. Po świętach Bożego Narodzenia Tarczyński zanotował:
Odtąd też rozpoczęło się pasmo dni jego udręczeń, wysiłków i wyczerpującej pracy oraz – goryczy (…). Ten ciężki obowiązek przyjąć musiał pod groźbą osobistej odpowiedzialności i dla ocalenia miasta od zgubnych następstw stanu wojennego. Komendant mu oświadczył, że jeżeli się uchyli, miasto dużo ucierpi…
Przyjąwszy to brzemię, nie zaznał spokoju wśród dnia ani nocy, nie miał wolnej chwili na odpoczynek ni pożywienie, nieustannie wzywany był do komendanta w najrozmaitszych kwestiach i sprawach, to obarczony był rozporządzeniami niemożliwymi do spełnienia, np. żądaniem oświetlenia miasta, gdy (…) nafty nie było, lub natychmiastowego oczyszczenia miasta z błota i gnoju – kiedy do wywózki nie było w mieście ani jednego konia (wszystkie bowiem zostały zarekwirowane), ani ludzi do zamiatania, gdyż zbiegli, a pozostali ukrywali się (…), dźwigania ciężarów i posług przy opróżnianiu mieszkań na szpitale dla ich rannych itp. (…).
W niedalekiej odległości od Łowicza za Bolimowem przebiegała linia frontu. Echa toczonych tam walk docierały nie tylko w postaci odgłosów wystrzałów. Ich wymowną oznaką były pojawiające się na ulicach miasta wciąż nowe jednostki wojskowe i transporty z rannymi. Pod dniem 3 lutego Tarczyński zapisał:
Niemcy zwieźli przeszło 5000 swoich rannych. Do Prus idzie codziennie 5-6 do 7 pociągów z rannymi. Bitwa trwa nieustannie. Jeńców rosyjskich dzisiaj przez Łowicz przeprowadzili około tysiąca. Ruch samochodów i taborów tworzy piekło na ulicach miasta i szosy są pełne. Na pozycje wożą oprócz amunicji, bale, koce, deski, siano i słomę w wielkiej ilości oraz żywność, żelastwo różne i piecyki blaszane. Kościół popijarski dzisiaj zajęty dla rannych jeńców rosyjskich. Okoliczne wsie i folwarki doszczętnie są już ogołocone ze słomy, której Niemcy ogromnie wiele ekspensują pod konie, do okopów i dla rannych na posłania w szpitalach.
Na kartach kroniki Władysława Tarczyńskiego zabrakło już wzmianki na temat pierwszego na ziemiach polskich niemieckiego ataku gazowego pod Bolimowem, który francuski pisarz Andre Malraux w niewielkiej powieści „Łazarz” określił mianem „szczytowego szaleństwa historii”. W czerwcu łowicki kronikarz został aresztowany przez Niemców i internowany w zamku Celle pod Hanowerem. Spędził tam blisko półtora roku. Do Łowicza powrócił schorowany i rozgoryczony. Zmarł w październiku 1918 r., przekazując rodzinie opiekę nad swoimi zbiorami. W liczbie powierzonych dokumentów znalazła się również kronika, stanowiąca dziś bezcenne źródło wiedzy o czasach I wojny światowej.
Marek Wojtylak
Galeria
Władysław Tarczyński jako jeniec zamku w Celle, VIII 1915, APW-OŁ, sygn. 408, s.3
Władysław Tarczyński przy stoliku w pokoju nr 102 w zamku Celle, 1 VI 1916, APW-OŁ, ZWT, sygn. 408, s. 6
Strona została opracowana w ramach projektu Polska Akademia Dostępności realizowanego przez Fundację Widzialni i Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.