… Podczas kontroli archiwum zakładowego w
jednym z zakładów pracy na Pradze znalazłem komplet „Tygodnika
Solidarność” z 1981 roku oraz różne nieoficjalne wydawnictwa. Wydawało
mi się, że to jest cenne znalezisko i należy je ocalić. W porozumieniu
z osobą odpowiedzialną za archiwum zakładowe włożyłem wszystko do
wielkiej plastikowej teczki, która wypełniona zamieniła się w duży
pakunek. Tramwajem dojechałem do schodów ruchomych. Prawdziwe „schody”
zaczęły się na górze. Plac Zamkowy i Rynek Starego Miasta były bez
przerwy patrolowane przez ZOMO i milicję. Obawiałem się, że mój pakunek
zbudzi podejrzenia „stróżów porządku”. Na wszelki wypadek przygotowałem
legitymację służbową i tłumaczenie, że celem zabezpieczenia materiałów
byłej „Solidarności” przenoszę je do Archiwum Państwowego. Na szczęście
wszystko się udało ľ nie było interwencji milicji. W Archiwum
przyniesione materiały schowałem w pancernej szafie w moim pokoju. Po
reaktywowaniu „Solidarności” oddałem wszystko kolegom związkowcom. Dziś
już nikt zapewne nie zagląda do tych gazet i wydawnictw. A były takie
ważne…
|